listopad 2023
Victor przyszedł na świat jako pierworodny syn małżeństwa Sheridan. Od samego początku była to specyficzna rodzina skupiająca się wokół ojca, głowy rodziny, który miał być głównym autorytetem. Victor wychowywany był twardą ręka. Ojciec od małego wbijał mu do głowy, swoje zasady, których bez względu na wszystko miał przestrzegać. Chciał kontrolować jego życie w najmniejszym stopniu, nie dopuszczając myśli na indywidualne działanie.
Będąc młodszy starał się buntować, lecz zmieniło się to w sytuacji gdy przyszło na świat jego rodzeństwo. Ojciec zdławił w nim jakiekolwiek, młodzieńcze pokłady buntu deklarując, że jak nie będzie tym kim on chce wymieni go na jego rodzeństwo. Jako dziesięcioletni chłopiec czuł silną więź z bratem i siostrą, co przerodziło się w mocne poczucie obowiązku chronienia ich. Od tego też momentu starał się skupiać całą uwagę ojca na swojej osobie wykonując dokładnie to co chce. Kazał mu pilnie się uczyć, ponieważ on tak robił i wyszedł na ludzi. Kazał mu chodzić ze sobą na polowania, ponieważ robił to ze swoim ojcem ucząc go tym samym co znaczy być prawdziwym mężczyzną. Kazał mu dołączyć do drużyny futbolowej, aby poznał smak rywalizacji i wpoić mu ideę wygrywania za wszelką cenę. Stał się klonem ojca i żył nadzieją, że jego rodzeństwo będzie mogło kroczyć swoją drogą.
Dokładnie wiedział co go czeka po ukończeniu szkoły. Jak ma dopełnić proces zmieniania się w swojego własnego ojca, będzie musiał wkroczyć na tą samą ścieżkę kariery czyli wojsko, ponieważ nie było nic bardziej godnego dla mężczyzny jak służba dla ojczyzny walcząc o amerykański sen. Tak też zrobił. Dołączył do US Army wyruszając na półroczne szkolenie, które nie było aż tak straszne jak się mu wydawało. Być może miał już tak skrzywioną psychikę, że nie były mu straszne krzyki, ubliżanie i ciągłe treningi. Pół roku minęło bardzo szybko, co pozwoliło mu wrócić do domu. Niestety, sytuacja była w domu się pogorszyła od jego wyjazdu. Starał się wszystko naprawić, ale zabrakło mu czasu. Dostał pierwszy przydział i ruszył na misje do Afganistanu. Kontrakt wynosił jeden rok. W tym momencie nazbierało mu się zmartwień. Obawiał się pierwszej wyprawy, a także zostawienia rodzeństwa w rodzinnym domu, lecz nie był w stanie nic na to poradzić.
Pierwsze tygodnie spędził w bazie w Kandaharze. Był to bardzo spokojny okres, który skupiał się głównie na patrolowaniu, rozmawianiu z cywilami i uspokajaniu nastrojów. Doskonale poznał uroki i wady przebywania na pustyni. Nie było to zaskoczeniem, że piasek nie przypadł mu do gustu. W dzień dochodziło do 45 stopni, w nocy nawet do -10 stopni. Wahania te były dość niebezpieczne, przez co chorowała dość spora ilość żołnierzy. Pierwsze bojowe stracie miał po dwóch miesiącach. Konwój w którym jechał wpadł w zasadzkę i musieli odeprzeć atak. Poradził sobie lepiej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Został zapamiętany przez oficera prowadzącego, który wyznaczył go do odznaczenia. Gdy po akcji wrócił do bazy czekały do niego listy od rodziny. W tym też momencie dowiedział się, że jego siostra Reyna uciekła z domu. Ta wiadomość go zdruzgotała. Zaczął nawet obwiniać za to siebie, gdyż nie było go gdy był najbardziej potrzebny. Wiedział już, że gdy wróci pierwsze co zrobi to ją poszuka. Reszta rotacji przebiegła mu bez większych ekscesów. W ciągu tego roku był zmuszony otworzyć ogień aż cztery razy. To prawie dwa razy więcej niż przeciętny żołnierz na rocznym kontrakcie. Za każdym razem poradził sobie wzorowo, będąc przykładem dla innych chłopaków z jego drużyny. W ciągu służby zdobył stopień Sierżanta, zostając uznanym weteranem z dwoma brązowymi gwiazdami.
Po powrocie w domu była grobowa atmosfera. Reyna nie wróciła, a ojciec nawet nie miał zamiaru jej szukać. Matka coraz częściej płakała. Był to moment krytyczny w życiu Victora, gdyż postanowił pomóc bratu. Został w rodzinnym domu dopóki jego brat sam nie wyfrunie z gniazda i nie odnajdzie swojego szczęścia. Nie siedział bezczynnie. W wojsku odnalazł swoje powołanie. Adrenalina jaka mu towarzyszyła na polu walki była istnym narkotykiem. Świadomość uratowania swoich kolegów i że swoimi działaniami wpływał na sytuacje była najlepszą rzeczą jaka go spotkała. Postanowił to kontynuować tylko że na swoich warunkach. Zapisał się do szkoły oficerskiej aby zdobyć wykształcenie potrzebne mu w dalszej karierze, którą tym razem sam zaplanował. Gdy brat opuścił rodzinny dom, postanowił zrobić to samo. Podziękował ojcu za wychowanie, ale teraz postanowił iść swoją drogą. Rozmowa ta nie należała do najprzyjemniejszych, gdyż ojciec uznał, że został zdradzony. W tamtym momencie nie za bardzo go to interesowało, ponieważ pierwszy raz zaczął żyć sam dla siebie.
Studia minęły mu bardzo szybko. Szkoła oficerska bardzo różniła się od regularnego szkolenia. Było więcej wykładów niż ćwiczeń fizycznych, ale za to była surowsza dyscyplina. Victor znał swoje ambicje od samego początku i nie było tajemnicą że celował w Zielone Berety. Marzyło mu się dołączenie do elitarnej jednostki armii, która przyjmowała tylko najlepszych. To też go motywowało, aby być najlepszym. Selekcja była niesamowicie wymagająca. Statystyki pokazywały, że osiemdziesiąt procent kandydatów się nie dostaje, ponieważ celowano w jakość, a nie ilość. Biegi przełajowe, orientacja w terenie, czytanie mapy, posługiwanie się bronią, sztuki walki, majsterkowanie, sztuka przetrwania. Wszystko miało znaczenie, a Victor to wszystko jeszcze udoskonalał. Przeszedł istne piekło, ale był w stanie dołączyć do Zielonych Beretów.
Dołączył do 3 Grupy Specjalnej i osiadł na stałe w Karolinie Północnej w Fort Bragg. Tam spędził kolejne kilka lat szkoląc się, a także czerpiąc z życia. Znalazł także miłą kobietę, z którą zamieszkał a nawet się ożenił. Powoli mu się zaczęło układać, lecz życie nie mogłoby być sielankowe w nieskończoność. Nastąpił okres w jego życiu, że zaczął wyjeżdżać coraz częściej na misje. Raz to na bliski wschód, raz do ameryki południowej. Wszystko było tajne, więc nic nie mógł powiedzieć swojej małżonce. Na początku mówiła, że to rozumie i że jej to nie przeszkadza, lecz po kilku latach wspólnego życia przestała udawać. W ich życiu prywatnym zaczęło się psuć. Victor wcale się jej nie dziwił, ponieważ skupiony był w pełni na swojej pracy. Angażował się w życie jednostki dostając zaszczyt poprowadzenia własnego oddziału. Równolegle do jego awansu przyszły papiery rozwodowe, które wcale nie były zaskoczeniem. Wiedział doskonale, że była to tylko kwestia czasu. Pogodził się z tym, być może nawet za szybko.
Dwa lata temu podczas misji doszło do tragedii. Jego oddział wpadł na minę przez co dwóch jego ludzi zginęło, a on sam został ranny. Odłamki z IED'a wbiły się blisko jego kręgosłupa. Niestety lekarze nie wyciągnęli wszystkich. Obawiali się operować tak blisko kręgosłupa, bo mogliby uszkodzić nerwy, a Victor wylądował by na wózku. Tak naprawdę nie było potrzeby ich ruszać, ale były jak bomba zegarowa. W każdym momencie mogły się przemieścić i zacząć naciskać na nerwy. Victor nie chciał ich ruszać, ale dostał propozycje nie do odrzucenia. Miałby dołączyć do Delta Force, lecz jedynym warunkiem była by operacja pozbycia się odłamków. Operatorzy nie mogli ryzykować, ze w czasie akcji Victor nagle straci czucie w nogach. Zaufanie było najważniejsze. Wrócił do swojego rodzinnego miasta w którym była jedna z najlepszych klinik w całych Stanach. Miał nadzieje, że tutaj uda mu się otrzymać potrzebną pomoc, do kontynuowania kariery.
Ciekawostki:
— Jako dziesięcioletni chłopak miał już styczność z bronią palną. Tego samego dnia na polowaniu zabił swojego pierwszego jelenia.
— Posiada imponującą kolekcje broni, lecz zawsze ma ją schowaną, rozładowaną, a także wyciągnięte iglice, aby nikt nie był w stanie wystrzelić.
— Jego ulubionym jedzeniem jest spaghetti. Ubóstwia kuchnie włoską.
— Potrafi grać na pianinie i gitarze.
— Zna język arabski w stopniu komunikatywnym.
— Często ćwiczy aby utrzymać formę. Dzień rozpoczyna zawsze od maratonu.
— Oficjalnie jest żołnierzem Zielonych Beretów z rangą porucznika. Podczas służby zdobył wiele różnych medali, lecz nie chwali się nimi. Ma je schowane w szkatułce. Na jego meblach będzie można za to znaleźć zdjęcia z żołnierzami z którymi służył.
— Zna się dobrze na majsterkowaniu. Byłby w stanie sam przeprowadzić remont generalny, lecz pewnie zajęłoby to mu sporo czasu.
— Jest zdyscyplinowaną osobą, która lubi porządek. Zawsze wszystko ma poukładane, bardzo nie lubi gdy coś jest nie równo.
— Uchodzi za osobę opanowaną, która stroni od otwartych konfliktów.
— Zna Aikido, a także Taekwondo.
— Jest częstym bywalcem na strzelnicy.
- Reputacja startowa:
[niezalezny][/niezalezny]
[bezkompromisowy][/bezkompromisowy]
[flirtujacy][/flirtujacy]
[przekonujacy][/przekonujacy]
[nalogowiec]20%[/nalogowiec]
[kontrowersyjny][/kontrowersyjny]
[towarzyski]20%[/towarzyski]
[bezkonfliktowy]20%[/bezkonfliktowy]
[romantyczny][/romantyczny]
[prawdomowny]30%[/prawdomowny]
[beznalogow][/beznalogow]
[popularny]10%[/popularny]
[niezalezny][/niezalezny] [bezkompromisowy][/bezkompromisowy] [flirtujacy][/flirtujacy] [przekonujacy][/przekonujacy] [nalogowiec]20%[/nalogowiec] [kontrowersyjny][/kontrowersyjny] | [towarzyski]20%[/towarzyski] [bezkonfliktowy]20%[/bezkonfliktowy] [romantyczny][/romantyczny] [prawdomowny]30%[/prawdomowny] [beznalogow][/beznalogow] [popularny]10%[/popularny] |
Ekipa Mayo Clinic