listopad 2023
Od dziecka Lily uwielbiała przyrównywać ludzi do płatków śniegu. Każdy wyjątkowy z niecodziennym wzorem, jednak równocześnie ulotny. Tego już dziecko było w stanie doświadczyć przy rodzinnym stole. Rozmowy o operacjach w domu państwa Kim były codziennością. Koreańczycy wyrwani z ojczyzny po to, by móc spełnić swój amerykański sen. Cóż, udało się im. Od dwóch pokoleń każdy w jej rodzinie jest lekarzem - ogólny, kardo, czy neurochirurdzy. Pacjenci ważniejsi niż życie rodzinne. Nawet niż własne dzieci.
W środowiskowym pełnym lekarzy, opiekunek, wymagań wychowała się Lily. Dziecko, które zamiast bawić się normalnymi lalkami, bawiła się w szpital. Kiedy nie miał się, kto nią zająć, siedziała w żłobku dla personelu medycznego. Kiedy tam zamknęli żłobek, przebywała w dyżurce, czekając, aż któreś z jej rodziców skończy operację. Jedynym wytchnieniem w tym natłoku widywania chorych byli jej bracia. Mogła za nimi latać po szpitalu, bawiąc się w chowanego i inne zabawy, które robiły dzieciaki w jej wieku.
Kolejnym wytchnieniem było pójście do szkoły. Geniusz odziedziczyła po rodzicach, a przynajmniej tak mówili jej nauczyciele. Wysyłali ją na olimpiadę, konkursy naukowe. Tylko tam okazywała się być wystarczająca, a każdy kolejny powrót z trofeum wydawał się być spełnieniem jakichkolwiek marzeń. Rodzice ją zauważali. Tak stała się najbardziej gorliwym kujonem, byle spełnić oczekiwania rodziców. Szkoła, a zwłaszcza okres licealny, nie jest łatwy, kiedy jesteś Azjatą w okularach i aparatem na zębach. Praktycznie gwarantowane bycie zerem na płaszczyźnie licealnej. W zasadzie tak było. Nie za łatwy okres, ale studia okazały się najbardziej wspominanym przez nią okresem.
Dlaczego studia? Była w stanie zaszaleć, poznać ludzi zainteresowanych tym samym co ona. Skupionych na celu - nauce. Od czasu dzieciaka uwielbiała odkrywać, badań. College, studia medyczne, staż, czy rezydentura. Wszystko wydawało się być niezwykle proste. Głównie dlatego, że finalnie oderwała się od rodziny i mogła być po prostu sobą, spełniając swoje własne wymagania oraz marzenia.
Staż, rezydentura nigdy nie będą łatwym czasem dla nikogo - zerwane nocki, siedzenie przy papierach, lewatywy, zabiegi, których nikt nie chce zrobić. Pierwszego dnia usłyszała, że połowa ludzi odpadnie. Samo dostanie się do kliniki Mayo na staż było dla niej spełnieniem. Dla rodziny też. Chwalili się na tym na lewo i prawo. Trwała przy swoim, przy szpitalu i pacjentach. Koniec końców została lekarzem-specjalistą, by ratować ludzi. Nie dla rodziny, dla samej siebie.
Ciekawostki:
— Jako dzieciak prawie utonęła przez zachłyśnięcie się wodą morską. Od tego czasu ma traumę. Nie wchodzi na głęboką wodę. Tamtego wakacyjnego popołudnia straciła pierwszą ze swoich pasji. Jako dzieciak startowała w zawodach pływackich.
— Uwielbia jeść. Jedyny problem w tkwi, że nie ma do tego ręki. Za każdym razem jest w stanie coś przesolić, przypieprzyć, dodać o jedną przyprawę za dużo. Jedynymi z potraw, które jest w stanie przygotować jest jajecznica i makaron z serem.
— Jej jedyny powód do powrotu do domu to pudel o przepięknym imieniu Niunia. Przygarnęła go po starszym pacjencie, którego, niestety, nie udało się uratować. Później przestała tak bardzo się angażować.
— Rodzina medyczna zawsze bywa wymagająca. W jej przypadku również się to sprawdziło, przez co nie chciała zostać lekarzem. Dopiero serial Chirurdzy sprowadził ją na właściwą drogę. Co śmieszne teraz go nienawidzi za uproszczenia medyczne i za zbyt proste ukazanie pracy lekarza.
— Kiedyś zastanawiała się nad byciem pediatrą. Miała okres rezydentury, w którym była zakochana w chirurgii dziecięcej. Oglądanie śmierci dzieci i radzenie sobie z ich rodzicami najzwyczajniej ją przerosło. Tak poszła w ślady swojego ojca, ruszając w chirurgię ogólną.
— Ma dużą cierpliwość. Stara się nie wchodzić w konflikty z innymi ludźmi, przez stosunkowo małą pewność siebie. Ma się to głównie strefy prywatnej. Jedyny powód do kłótni to jej pacjenci. O nich byłaby w stanie zawierzyć życie, byle móc ich uratować.
— Papierkową robotę zawsze wykonują jej stażyści. Zagląda do nich dopiero po przygotowaniu. W przypadku zgonów zabiera im tę robotę.
— W duchu cieszy się, że liczba Koreańczyków z nazwiskiem Kim jest duża jak gwiazdy na niebie. Dzięki temu jest w stanie utrzymywać historię własnej rodziny w ryzach. Nigdy nie lubiła za bardzo błyszczeć wśród innych.
— Uwielbia zimę. Wtedy wszystko jest najspokojniejsze i są święta. Są jak prezent gwiazdkowy dla chirurga ogólnego.
— Jej koreańskie imię to Hasun.
Ostatnio zmieniony przez Lily Kim dnia Czw 26 Paź 2023, 17:58, w całości zmieniany 1 raz
- Reputacja startowa:
[niezalezny][/niezalezny]
[bezkompromisowy][/bezkompromisowy]
[flirtujacy][/flirtujacy]
[przekonujacy]10%[/przekonujacy]
[nalogowiec][/nalogowiec]
[kontrowersyjny][/kontrowersyjny]
[towarzyski]30%[/towarzyski]
[bezkonfliktowy]10%[/bezkonfliktowy]
[romantyczny]20%[/romantyczny]
[prawdomowny][/prawdomowny]
[beznalogow]10%[/beznalogow]
[popularny]20%[/popularny]
[niezalezny][/niezalezny] [bezkompromisowy][/bezkompromisowy] [flirtujacy][/flirtujacy] [przekonujacy]10%[/przekonujacy] [nalogowiec][/nalogowiec] [kontrowersyjny][/kontrowersyjny] | [towarzyski]30%[/towarzyski] [bezkonfliktowy]10%[/bezkonfliktowy] [romantyczny]20%[/romantyczny] [prawdomowny][/prawdomowny] [beznalogow]10%[/beznalogow] [popularny]20%[/popularny] |
Ekipa Mayo Clinic
@Lily Kim
|
|