Mayo Clinic RPG :: Rozgrywka główna :: Główny kampus :: Mayo Building i Szpital
Forum na ten moment zamknięte. Zapraszamy do kontaktu na serwer Discordowy. ;)
Ogłoszenia Pią 08 Gru 2023, 13:59Mayo Clinic
Przy barze Nie 03 Gru 2023, 12:18Ruelle I. Prescott
Pokój lekarzy-specjalistów Nie 03 Gru 2023, 12:00Ruelle I. Prescott
Stoliki bilardowe Pią 01 Gru 2023, 16:23Adara Noor
Bundy Café & Atrium Pon 27 Lis 2023, 19:18Ruelle I. Prescott
Plac Laucherych Nie 26 Lis 2023, 11:09Ruelle I. Prescott
Kto zagra? Pią 24 Lis 2023, 20:09Rika Sanclair
Burger King Pią 24 Lis 2023, 18:47Ruelle I. Prescott
Biuro I Czw 23 Lis 2023, 22:06Niklas Söderberg
Wstęp
Mayo Clinic posiada jeden z wiodących programów przeszczepów wątroby w kraju, ceniony jest za innowacyjną praktykę i badania w dziedzinie neurologii, medycyny transplantacyjnej oraz leczenia raka. Zespoły specjalistów świadczą usługi w ponad 40 specjalnościach medycznych i chirurgicznych. Przyjmowane są tu najznakomitsze jednostki, od znanych dyplomatów, po gwiazdy sportowe i zwykłych ludzi, korzystających z... Czytaj więcej
Partner
EKIPA
JAYDEN RAYAdministrator
RUELLE I. PRESCOTT Administrator
GEMMA MONTROSE Moderator
20paź
Oficjalne otwarcie forum!
20paź
Dla zainteresowanych powstały halloweenowe zadania. Znajdziesz je W TYM TEMACIE. Zachęcamy do szybkiej reakcji. Ilość miejsc jest ograniczona! :)
25paź
Została już tylko część Zadań MG do przejęcia. Śpieszcie się póki są miejsca. :)
18lis
Powitajmy w ekipie administracji Ruelle I. Prescott! :)

Mayo Clinic
https://mayo.forumpolish.com/ https://mayo.forumpolish.com/ https://mayo.forumpolish.com/
Mayo Clinic
Nie 15 Paź 2023, 02:34

Pokój sanitarny




Veronica Lesnicki
Veronica Lesnicki
Wiek :
31
Wzrost :
172 cm
Zawód :
Rezydent
Oddział :
Oddział Ratunkowy
Związek :
-
Sob 21 Paź 2023, 23:54

1

It's not your fault. It's just a lack of skill...


Rzadko kiedy na urazówce jest spokój. To przeważnie my odpowiadamy za pierwszy kontakt (zaraz po ratownikach, oczywiście) z rannymi pacjentami. Musimy ich ustabilizować i wykryć wszystko, co może ich zabić w każdym momencie. Może to dziwne, ale nigdy nie sądziłam, że praca pod taką presją będzie czymś dla mnie. Niestety nie mogłam powiedzieć tego o innych dziedzinach. Na neurologii  pracę wyobrażałabym sobie raczej jak spanie w dyżurce po szybkiej rozmowie z pacjentem, że guz w jego mózgu niestety nie jest operowalny i raz na jakiś czas zajmowanie się jakimiś udarami. Doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że wymaga to wręcz perfekcyjnej precyzji w dłoniach, obszar ten jest niezwykle wrażliwy na obrażenie, ale czy zajmowanie się ciągle prawie identycznymi przypadkami najnormalniej w świecie nie nudzi im się po jakimś czasie..? Mnie by się definitywnie znudziło.

Karambol na autostradzie - te trzy słowa oznaczają, że dzisiaj szpital będzie musiał przygotować się na dużą dawkę pracy. Jak zwykle w takich sytuacjach, cynk dostajemy o wiele wcześniej, żeby móc jak najszybciej odebrać rannych z podjazdu dla karatek, ale ja nie jestem w stanie myśleć o niczym innym, niż o tym, że o godzinie dziewiętnastej w październiku jest dalej jakieś jebane dwadzieścia stopni. Dalej się do tego nie przyzwyczaiłam po czterech latach, prawie pięciu i chyba po prostu nigdy nie będę w stanie.
Karetka podjeżdża w momencie, gdy czuję, że skóra pod moimi gumowymi rękawiczkami cała się spociła i jeszcze moment, a to ja z udarem słonecznym (słońce już dawno zaszło, lubię dramatyzować) będę na łasce tych z neurologii.

- Uraz głowy i brzucha [...] - Zaczyna tłumaczyć ratownik z karetki, do której akurat mnie przydzielono. Łapię za kieszonkową latarkę i sprawdzam źrenice nieprzytomnego pacjenta, gdy prowadzący ogląda jego siny brzuch. Tylko lewa zareagowała na światło, a prawa jest tak mocno rozszerzona, że wydawała się pochłonąć całą tęczówkę.
- Prawa źrenica nie reaguje - Przekazuję lekarzowi z prawdziwego zdarzenia, a moment później zauważam jeszcze coś podejrzanego w strużce krwi, która wydobywała się z jego lewego nozdrza. - Panie doktorze.., proszę spojrzeć na to, czy przypadkiem z krwią nie cieknie z niego płyn mózgowo-rdzeniowy..? - Potem słyszę tylko, żebym jak najszybciej zamówiła rezonans głowy i powiadomiła neurochirurga. Tak więc robię, wybiegając z pokoju do badań, najpierw zahaczając o neurochirurga, zanim wejdę z buta do techników z rezonansu.
- Panie doktorze, w pokoju diagnostycznym na OIOMie jest pacjent z mocnym urazem głowy i potrzebna jest pilnie konsultacja neurologiczna - Zaczynam z lekką zadyszką (a podobno po szpitalu się nie biega) i gdy lekarz kiwa głową, że wszystko do niego doszło, zaraz wybiegam w stronę radiologii. Przed sprawnym obrotem w drugą stronę, zawieszam przez moment wzrok na znajomej rezydentce, która w mojej obecności zawsze wydawała się być spięta. Jakbym ją denerwowała? Może tylko mi się to wydawało, ale właśnie przez to jej obecność denerwowała mnie w ten sam identyczny sposób.

Po niedługim czasie wszyscy znaleźliśmy się na sali operacyjnej. Ja przy okolicach brzucha, ta druga przy jego głowie. Zakładam dość skomplikowany szew wielowarstwowy razem z prowadzącym za jego pozwoleniem i o dziwo udał mi się chyba pierwszy raz podczas mojej kariery. Słyszę zaraz niemałe gratulację od prowadzącego, ale długo nie uśmiecham się za maseczką, gdy wkrótce słyszę znajomy dźwięk maszyny i przekleństwo pod nosem neurochirurga. Omyłkowo i z przyzwyczajenia zaglądam do rozwarcia, przy którym ja stałam, ale tam wszystko było pod kontrolą. Teraz patrzyłam już tylko, jak jego jelita zmieniają kolor i nie mogłam z tym nic zrobić.
Czas zgonu: 21:37

W sanitarnym panowała niezręczna cisza, bo nie ma z czego się cieszyć, jak ciało pacjenta robi się powoli zimne. Razem z tą drugą rezydentką zostajemy chwilę dłużej, bo pomagałyśmy posprzątać po operacji i jakimś dziwnym przypadkiem obie znalazłyśmy się tu w tym samym czasie, gdy wszyscy już wyszli kontynuować swój dyżur.
- Trzęsące się dłonie to nowy trend neurochirurgii..? Jak tak to nie dziwie się, że... - Mówię po zauważeniu kątem oka problem dziewczyny, ale nie kończę, bo dopiero w trakcie zauważam, jak okrutna była ta sugestia. Nawet jak na mnie. Choć wciąż trochę śmieszna. Opowiem ją komuś innemu, ale potem.

Adara Noor
https://mayo.forumpolish.com/t318-adara-noor https://mayo.forumpolish.com/t164-009 https://mayo.forumpolish.com/t334-adara-noor#405
Adara Noor
Wiek :
32
Wzrost :
170
Zawód :
rezydentka
Oddział :
neurochirurgii
Związek :
wolna
Gif :
Pokój sanitarny HpYCkbH
Nie 22 Paź 2023, 07:23

[02]

Ja nie przegrywam...


Adara nie umiała przegrywać i nie chciała przegrywać. Potrzebowała w swoim życiu spektakularnych sukcesów, by podbudowywać swoje (już i tak rozdmuchane) ego. Neurochirurgia była właśnie takim miejscem - wielogodzinne, skomplikowane operacje. Reporterzy mówiący o tym, jak niewielkie drżenie dłoni jest w stanie zmienić bieg operacji. Zabiegi na pacjencie, który w trakcie gra na gitarze czy procedury niwelujące drżenie w Chorobie Parkinsona, których efekty widoczne były już na sali operacyjnej. Ta praca na każdym kroku była wyzwaniem i na każdym kroku pozwalała dojść Adarze do wniosku, że nie widzi się w żadnym innym miejscu tego szpitala.
Dzisiejszy dyżur był jednak nudny. Na tyle nudny, że i ona, i jej lekarz prowadzący, i inni lekarze nie kryli się ze swoimi dodatkowymi rozrywkami. W przypadku Noor padło na czytanie książki, jednego z medycznych kryminałów Tess Geritsen, z którego rezydentka skrupulatnie wynotowywała wszystkie potknięcia na kartkę papieru.
Ruch na korytarzu i otwierające się drzwi pokoju zawsze zwiastowały kłopoty. Były to jednak takie niedogodności, których każdy młody, ambitny lekarz chciał. Kryminał poszedł w kąt, włosy zostały związane w ciasny kok, a uderzanie palcem o własne udo wyrażało irytację zbyt wolnym (zdaniem Adary) tempem lekarza prowadzącego, którego nie wypadało jej wyprzedzać.
Radość bardzo szybko zmieniała sie w złość na sali operacyjnej. Bo kości czaszki ustąpiły im zbyt szybko. Bo mózg nie wyglądał ani trochę tak, jak powinien. Bo przekleństwo z ust lekarza utwierdzało ją w przekonaniu, że jest tak źle, jak wydawało się jej, że widzi ze swojej pozycji po lewej stronie pacjenta. Ludzie umierali codziennie, również na jej oddziale, ale nigdy nie byli to jej pacjenci i nigdy nie byli to pacjenci jej lekarza prowadzącego. Dlatego był jej lekarzem prowadzącym, bo był najlepszy, bo wprowadzał innowacje i nie było dla niego rzeczy niemożliwej. A jednak, stojąc nad zlewem w pokoju socjalnym i z irytacja wybijając palcem rytm na umywalce Adara jakoś musiała pogodzić się ze świadomością, że straciła właśnie swojego pierwszego w życiu pacjenta. Może dlatego odkręciła zbyt zimną wodę i właśnie dlatego, gdy po kilku chwilach uświadomiła sobie nieefektywnosć takiego mycia, zdecydowała się sięgnąć do odpowiedniego kurka, pozwalając Veronicy na zauważenie drżenia jej dłoni. Nie widziała go wcześniej, ale mogla przewidzieć taką, naturalną reakcję swojego organizmu na zimno. Dziwiło ją jedynie, że Lesnicki nie widzi podobnej zależności. Świadczyło to tylko o niej, dlatego Noor zdecydowała się jedynie przewrócić w tej chwili oczami, w ten sposób odpowiadając na tę zaczepkę. Dopiero gdy wycierała rozgrzane już dłonie rzuciła, niby w eter, ale złośliwość ewidentnie skierowana była do starszej rezydentki. - Pewnie przyzwyczaiłaś się do tego, że ci ludzie umierają na stole - nie musiała dopowiadać, że ona nie. Niemy dodatek, że jej nie zdarzyło się stracić pacjenta bo była, po prostu, lepsza niż Veronica, zawisł w wąskiej przestrzeni między nimi.

@Veronica Lesnicki
Veronica Lesnicki
Veronica Lesnicki
Wiek :
31
Wzrost :
172 cm
Zawód :
Rezydent
Oddział :
Oddział Ratunkowy
Związek :
-
Wto 24 Paź 2023, 00:27
Na urazówce stracenie pacjenta jest czymś częstym, ale czy da się do tego przyzwyczaić? Nie, zresztą jak do każdej śmierci. Po prostu z czasem reaguje się na to o wiele lżej, niż za pierwszym razem. Z racji tego, że na urazówce śmiertelność jest dosyć duża, to uratowanie jakiegoś trudnego przypadku daje niewątpliwie większą dozę satysfakcji, niż na jakimkolwiek innym oddziale. To u nas jest pierwszy kontakt, to u nas reanimacja potrafi trwać bez przerwy przez dłuższy czas, gdy taka neurochirurgia w tym czasie robi sobie spokojny obchód i pije kawkę przed operacją.

Ciche parsknięcie tym razem przedziera się przez sterylną strefę w reakcji na słowa Noor. Cieszyłam się w duchu, że nie wybuchnęła płaczem po moich słowach. Bardziej pasowało mi to zachęcanie do dyskusji, niżeli klepanie ją po plecach, gdy ta zalewa się łzami.
- Duża część pacjentów urazówki przyjeżdża do nas martwa, Doktor Noor. Stół często jest ekskluzywnością, na którą nie każdy jest w stanie sobie pozwolić... - Zaczęłam pewnie, zdejmując w tym samym czasie czepek i odkręciłam się w stronę dziewczyny. - Jeżeli będziesz chciała podszkolić się kiedyś w pierwszym kontakcie, to zawsze przyda nam się dodatkowa para zręcznych dłoni. Z pewnością też zaczniesz lepiej reagować na... takie sytuacje ... - Uśmiechnęłam się w kierunku neurochirurga. Mogłam stąpać po bardzo cienkim lodzie, ale jeśli trafiła się okazja do napsucia komuś krwi dla własnej satysfakcji, byłam gotowa na niego wejść. Z drugiej strony poznamy się z koleżanką po fachu lepiej. Szpital jest duży, ale wciąż warto znać okoliczne twarze. Z różnych powodów...
Adara Noor
https://mayo.forumpolish.com/t318-adara-noor https://mayo.forumpolish.com/t164-009 https://mayo.forumpolish.com/t334-adara-noor#405
Adara Noor
Wiek :
32
Wzrost :
170
Zawód :
rezydentka
Oddział :
neurochirurgii
Związek :
wolna
Gif :
Pokój sanitarny HpYCkbH
Sob 28 Paź 2023, 17:08
Niezależnie od tego, czy Adara zajmowałaby się pacjentami urazówki, czy pozostawałaby na swoim stanowisku na oddziale neurochirurgii, czy może pracowałaby w szpitalnej kostnicy, to nie była typem, który dopuszczał do siebie myśl o przegranej. I chociaż ciężko wyobrazić sobie możliwość przegranej w otoczeniu martwych ludzi, to nawet wtedy młoda rezydentka odnalazłaby jakiś sposób na znalezienie przestrzeni do bycia nadambitną, nakładania na siebie zbyt wielu obowiązków i obwiniania się o rzeczy, które nie były zależne od niej. Veronica jej tego nie ułatwiała, bo nie dość, że stała przy niej jak żywe wspomnienie nieżywego pacjenta, to dodatkowo wygłaszała uwagi, które Noor była w stanie przyjmować spokojnie tylko dzięki ogromie pracy nad samą sobą, którą wykonała na przestrzeni lat. Była porywcza. Już od najwcześniejszych lat, nawet w piaskownicy, musiała swoim łamanym angielskim ustalać swoje zasady i wygrywać z dziećmi, które ją otaczały. Teraz na szczęście rozumiała, że czas i energia są cennymi surowcami, a w niektórych przypadkach nie ma sensu ich marnować. Jedynie ambicja, chęć postawienia na swoim i zamiłowanie do bycia najlepszą nigdy jej nie opuściły.
Trudno podchodzić do życia inaczej, gdy rodzice od maleńkości przypominają ci, jak wiele dla ciebie poświęcili i zwracają uwagę, jak wielkie szczęście masz i jak ogromna misja przypadła ci w udziale. I tylko sama Noor wie, jak wiele kosztowało ja przełknięcie prośby, by starsza rezydentka wsadziła sobie te zręczne dłonie w dupę. Musiała zachować klasę, przynajmniej częściowo, bo były rezydentkami w szpitalu a nie małolatami w liceum, kłócącymi się o chłopaka. Tym bardziej, że ten chłopak był już martwy i średnio było się o co kłócić. - Szkolenia biorę tylko do ludzi kompetentnych... - teatralnie zawiesiła głos i trochę złośliwie uśmiechnęła się do lustra, zerkając w nim na lekarkę. Wszystko po to, by po chwili dokończyć. -... a Pani, Pani Doktor, operuje chyba w zupełnie innej specjalizacji - dodała, by w ostateczności zawsze móc się wybronić tym, że zupełnie prawidłowa interpretacja jej słów była nadinterpretacją, której powodem było kruche ego pani doktor, którą miała przed sobą.

@Veronica Lesnicki
Veronica Lesnicki
Veronica Lesnicki
Wiek :
31
Wzrost :
172 cm
Zawód :
Rezydent
Oddział :
Oddział Ratunkowy
Związek :
-
Sro 08 Lis 2023, 12:50
Nawet jako dzieciak byłam niesforna. Zaczynało się od rzucania miskami z zielonymi papkami, które szykowała moja matka, potem nauczyłam się, jak wiele można zdziałać krzykiem, choć tylko w domu, bo nawet wtedy chyba wiedziałam, jak rzucające się po podłodze dziecko w supermarkecie jest żałosne i denerwujące. W podstawówce moje zachowanie również dawało wiele do życzenia, gdy w szatni podkradałam się do plecaków znienawidzonych przeze mnie blond dziewczyn i nożyczkami zapewniałam obsługę fryzjerską ich limitowanym lalkom. Potem się uspokoiłam, bo moi rodzice dali mi wystarczająco do zrozumienia, że kolejne wizyty u dyrektora skończą się dla mnie całorocznym szlabanem i wyszłam z wprawy. W liceum może wróciłam trochę do buntowniczego podejścia, gdy w małej klice znajomych ukrywałam się przed wzrokiem nauczycieli, żeby wypalić pierwszego papierosa, który skradziony był rodzicom jednego z moich ówczesnych przyjaciół. Nawyki zostały do teraz, choć nie mam już rodziców nad głową, którzy zostali po drugiej stronie stanów, a ja, mimo że jestem stale wymęczona tymi ciągłymi upałami, czasami czuję się jak pies spuszczony ze smyczy, choć nie żeby mi to przeszkadzało. Lubiłam się droczyć z innymi, puszczać jakieś ploty na spotted, choć zdawałam sobie sprawę, że to jest powód, czemu inni pracownicy tej placówki odnoszą się do mnie z dystansem. Zrażałam do siebie ludzi, ale dzięki temu następowała naturalna selekcja tych, na których opłacało mi się przeznaczać czas, żeby wyjść na drinka, czy pogadać w wolnej chwili na dyżurze.

- Zdziwiłabyś się jakich pomysłowych i w tym kompetentnych prowadzących mamy na urazówce..! - Zwróciłam uwagę z lekkim podekscytowaniem dziewczynie. - A specjalizację zawsze można spróbować zmienić. W szczególności, gdy jest się dopiero na pierwszym, czy drugim roku i czuje się, że to nie jest to... - Teraz spojrzałam się w lustro, w którym odbijała się twarz kobiety i uśmiechnęłam się prowokująco. Liczyłam w głębi siebie, że druga lekarka zaraz się odpali, choć miałam wrażenie, że jest to wątpliwa nadzieja. Wydawała się zachowywać zimną krew w rozmowie ze mną, co zaczynało mnie trochę nudzić, a kończyły mi się pomysły, które miały na celu wykrzesać z rezydentki więcej emocji.

@Adara Noor
Sponsored content
- Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach